Forum www.skarbiecrpg.fora.pl Strona Główna www.skarbiecrpg.fora.pl
Forum graczy rpg (Warhammer Fantasy i Warhammer 40k)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Sesja "Bal u baronowej (i czarnej służącej)"

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.skarbiecrpg.fora.pl Strona Główna -> Streszczenia sesji
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
akka
Zwiadowca



Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Al-Haikk

PostWysłany: Śro 21:20, 20 Lut 2008    Temat postu: Sesja "Bal u baronowej (i czarnej służącej)"

Opis pierwszej części sesji. Opis drugiej, chyba nie powstał.

Danny napisał:

Oto co dzialo sie na ostatnie sesyji naszej a com spamietac zdazyl i opisac wam suponuje:

Przegrawszy jak zwykle caluski zarobek w kosci Wolf Narbe dolaczyl do kompaniji w karczmie.
W tejze karczmie gnom sie popisywal zonglerka pies wie po co i czemu.

Po lekkiej popijawie kompanija poszla spac.

Nastepnego dnia nas honorowy krasnolud udal sie do domu szacownej persony mistrza Paulusa (nazwiska zapomnialem, wybaczcie cni panowie ale ten trunek mnie do zguby przywiedzie kiedys). I tam otrzymal nader malo przyjemne acz tajemnicze zlecenie. Corka imc Paulusa zostala otruta a na rece jej pojawily sie zeby, ewidentny znak mutacji chaosu! Oczywiscie Grungur wezwal swoja kompanije do pomocy a sprawa byla nader delikatna i wymagajaca ogromnej dyskrecji. Po przeprowadzenieu dochodzenia w domu zmarlej tragicznie mlodziutkiej cory Paulsowej okazalo sie ze wypila ona dziwne wino z narkotykiem o nazwie tajemniczej "Zloty sen" ktore to wino dostala od hrabiny zamiejscowego pochodzenia Lukrecji. A wraz z winem dostala dziwny srodek w zielonym flakoniku ktory wg listow znalezionych mial zapewnic niesamowite wrazenia i nieopisana wrecz rozkosz. Po tym specyfiku dziewczyna zeszla smiercia tylez szybka co nieprzyjemna.

Wesola kompanija znalazla w pokoju rowniez 4 zaproszenia na bal maskowy u hrabiny Lukrecji i oczywiscie postanowila sie tam udac i sprawe wybadac. Przebrania kompanii byly hmmm dosc widowiskowe. Smile)
Arab przebral sie (nikt nie zgadnie) za Araba!! Niesamowite prawda?
gnom przebral sie za ...uwaga!! Gnoma!! Jeszcze dziwniejsze.
A krasnolud paradowal w pelnej plytowej zbroi wydajac odglosy wielkiej chopdzacej puchy z miesem.
Natomiast Wolf nie dostal sie niezaczepiony tylko jak zwykle wywolal rozrobe i musial uciekac chylkiem. Straznicy jakos nie uwierzyli mu ze jest jakoby dalekim kuzynek Paulusa a wogole to wielki zen szlachcic!
Wrocil za to niebawem w przebraniu gigantycznego ptaka i jakos tam wszedl nie bez wstydu oczywiscie.

Na balu jak to na balu, krasnolud natychmiast skumal sie z Kislevskim kupcem Wladimirem i sie urzneli az milo.
gnom zaczal myszkowac i trzeba przyznac wymyszkowal cos waznego. Mianowicie ze hrabina kloci sie ze swoim kochankiem ktory jest generalnei zbirem spod ciemnej gwiazdy i zazwyczaj osoby ktore podejrzewa o kontakty z chrabina ( a jest okropecznie podejrzliwy i zazdrosny) znikaja w dziwnych okolicznosciach. Kompania wysnula wniosek ze moze to on otrul nasza denatke poniewaz hrabina miala na nia chrapke.

Nastepne wypadki potoczyly sie juz nieco szybciej. Nasir nasz arab-podrywacz oraz Wolf Co-to-sie-wszedzie-wkreci dziwnym zbiegiem okolicznosci stali sie swiadkami klotni i uwiklali sie w pojedynki. Rzekomo w obronie czci dam. Dziwnym trafem zamiast obohga zwasnionych mezczyzn bil sie tylko jeden i naszych dwoch bohaterow od siedmiu bolesci. najpierw Wolf ustrzelil pieniacza wyzywajacego a potem Arab upuscil mu ociupinke krwi zgrabnym cieciem i po pojedynkach
Efekt jednak zamierzony zostal osiagniety
Arab poderwal hrabine a Wolf inna szlachcianke. Niestey juz wiekszej ilosci informacji uzyskac sie nie udalo bo wszyscy sie dokumentnie spili i bal sie zakonczyl. Kompanija udala sie na spoczynek....



Dla tych których nie było (żałujcie, żałujcie) chciałem jeszcze dorzucić dwa zdania na temat pojedynku, bo było co oglądać.

Jak w ogóle do niego doszło? Wolf za sugestią Nasira postanowił wyciągnąć z pewnej Damy niezbędne dla naszego dochodzenia informacje. Dzięki wrodzonemu urokowi i wdziękowi nie było to zadanie trudne. W międzyczasie damie naprzykrzył się pewien fircyk i szlachcic któremu wpadła w oko postanowił wyzwać go na pojedynek. Wolf czując okazję zwiększenia niemałego rezonu u damy zaoferował się również bronić jejhonoru. Damy przyklasnęły ochoczo, a jako że przeciwnik był tylko jeden, dziwnym trafem wyszło, że obrońcy czci kobiet musieli wpierw sami stoczyć pojedynek o to który będzie miał szansę zdjąć skórę z
upierdliwego fircyka.

Pech chciał że w tym momencie część sytuacji zauważył powracający z toalety Nasir. Jako iż przeszkolon do szermierki jest, a także gdyż bal i pijaństwo (w którym niestety nie mógł ze względów religijnych
uczestniczyć) nudziły go okropnie, postanowił się zrelaksować wywijając sejmitarem. Zaproponował usługi fircykowi (szermierz zazwyczaj proponuje usługi stronie wyzwanej, bo wtedy może wybrać broń do walki, co ma niemałe znaczenie). I tak doszło do dwóch pojedynków.

Pierwszy był na pistolety. Towarzysze wyszli na dworzec, odeszli na dwadzieścia kroków i tu Wolf spokojnie odczekał aż przeciwnik wystrzeli w powietrze (pocisk śmignął obok głowy), a następnie bez zwłoki wpakował mu kulkę prosto w ramię trzymające broń. Porażony odniósł groźną ranę i na jakiś czas przestanie chyba prowokować pojedynki. Przynajmniej na pistolety. Panie obsypały zwycięzcę stosem łaskawych spojrzeń a dama którą Wolf kokietował po prostu rozpływała się w powietrzu z zachwytu.

W drugim stanął na przeciw żołnierza Nasir. Widzowie otoczyli ich kołem bo oto szykowało się nie byle jakie starcie. Rzadkość to w Imperium oglądać arabską szablę w akcji. Zwłaszcza w starciu z prostym, wojskowym mieczem.

Szermierz zdjął turban i na ramiona posypały się gęste sploty czarnych jak noc warkoczy. Wyciął w powietrzu znak swojej szkoły i stanął miękko na nogach. Wolf podwinął rękawy krępującej go koszuli i chwycił pewnie ciężki miecz.

Taniec się rozpoczął.

Arab wykonał klasyczny wypad na prawa nogę i dwa cięcia z nadgarstka, tak szybkie że ledwo zauważalne dla niedoświadczonego oka. Ale żołnierz, przytomnie, zamiast wejść w starcie z szybszym przeciwnikiem, zrobił po prostu krok do tyłu z niską zastawą, po czym wykonał młynek nad głową i dołączając drugą rękę ciął straszliwie przez bark nie zważając na niebezpieczeństwo. I była to najrozsądniejsza decyzja jaką mógł, wobec zwinniejszego przeciwnika, podjąć.

Damy wstrzymały oddech w oczekiwaniu. Młodzi rycerze zamarli widząc pędzący prosto w obojczyk araba potężny cios, którego nie jeden nie byłby w stanie powstrzymać nawet tarczą. Doświadczeni wojownicy z
ciekawością patrzyli jak zawodowy żołnierz, cięższym lecz wolniejszym orężem, pokonuje w bezpośrednim starciu dworskiego szermierza tam gdzie to ten drugi powinien mieć przewagę. W walce bez zbroi, jeden na jednego, tak różnej od tego czego można doświadczyć na polu bitwy, wydawało się za chwilę właśnie ujrzymy dobitny dowód wyższości praktyki wojennej i doświadczenia nad nowomodnymi koncepcjami fechtunku.

I wtedy Nasir pokazał czego uczą w Estalijskich szkołach mistrzów szabli i szpady. Wyczekał do ostatniej chwili, nawet nie próbując wykonać zastawy przed tak potężnym uderzeniem. Zamiast tego zanurkował pod zbrojne ramię przeciwnika, gdy ten już nie mógł zmienić kierunku uderzenia i mijając go ciął paskudnie tuż nad pasem obracającego się pod wpływem własnej bezwładności żołnierza.

Cios ten, zadany z biodra, wspomagany drugą ręką i obrotem ciała wyprowadzonym poprawnie z wykrocznej stopy, mógł przeciąć człowieka na pół. Ale o tym wiedzieli tylko najbardziej doświadczeni z widzów, gdyż Nasir wyhamował śmiertelne uderzenie, pozostawiając jedynie płytką rysę na boku wojownika, której Wolf początkowo nawet nie zauważył.

Damy mdlały, mężczyźni wiwatowali a Pani, dla której do Walki stanął nasz żołnierz, z przejęcia prawie pękło serce.

Gdy tylko Wolf, nie odczuwając pod wpływem adrenaliny, żadnych niedogodności, zorientował się iż jest już po walce, panowie podali sobie dłonie i zadowoleni razem wrócili do sali balowej, uśmiechając się
pod nosem do dwóch pozostałych towarzyszy, zajętych liczeniem złotych koron z zakładów. A było co liczyć...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez akka dnia Czw 11:07, 21 Lut 2008, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.skarbiecrpg.fora.pl Strona Główna -> Streszczenia sesji Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin