Forum www.skarbiecrpg.fora.pl Strona Główna www.skarbiecrpg.fora.pl
Forum graczy rpg (Warhammer Fantasy i Warhammer 40k)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Sesja [08.02.08] "Czarny Pies"

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.skarbiecrpg.fora.pl Strona Główna -> Streszczenia sesji
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
akka
Zwiadowca



Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Al-Haikk

PostWysłany: Śro 21:31, 20 Lut 2008    Temat postu: Sesja [08.02.08] "Czarny Pies"

Zmęczona gęstą atmosferą przesiąkniętego intrygami Stollbeck dzielna drużyna do zadań specjalnych postanowiła bezzwłocznie ruszyć na pomoc Middenheim. Jak bardzo termin 'bezzwłocznie' nie pasuje do podróży żołnierza, najemnika, szermierza, tarczownika i drużynowego psikusotnika, woje mieli się dopiero przekonać.

Po dwóch tygodniach marszu, nie napotkawszy po drodze ni karczmy, ni zwierzyny większej niż wiewiórki (która mogła zaspokoić co najwyżej apetyt gnoma), wspólnie zdecydowano by skrócić drogę przez mało uczęszczaną odnogę traktu.

Po kolejnych nużących i męczących dniach o pustym brzuchu, towarzystwo trafiło do wąwozu, gdy śmigający po drzewach, niczym wiewiórki które pożerał, gnom wypatrzył w oddali dym nad lasem. To mogło oznaczać tylko jedno: wyżerkę! A przynajmniej taką złudną nadzieję niedożywieni podróżnicy żywili.

Przyspieszyli raźno kroku, na tyle na ile pozwalały im obładowane żelastwem plecaki, lecz wtem Arab dał znak, zauważając ruch za pobliskim drzewem.

Jedzenie! - pomyślał z nadzieją Grungur.
Ruchanie! - pomyślał z nadzieją Wolf, gdyż bardziej od pustego żołądka doskwierała mu sięgająca dna duszy, przenikliwa i długa samotność.

Drużyna szybko podzieliła się na dwa zespoły oraz niesfornego gnoma i rozpoczęła otaczanie cienia zaczajonego za drzewem.

Okapturzona postać, zorientowawszy się w sytuacji, runęła do biegu a woje za nią. Nad głową Nasira śmignęłą strzała z łuku Wolfa, za co, znany z serdecznego charakteru Arab, w duszy obiecał mu długą i powolną śmierć.

Krasnolud nie zdążył się jeszcze dobrze rozpędzić, gdy uciekająca postać zapadła się nagle pod ziemię. Jak się okazało wystający korzeń i jar tuż za nim zakończył pokaz rączego pokonywania terenu lesistego.

Uciekinier leżał twarzą ku ziemi, zagryzając wargi i powstrzymując krzyk bólu. Kolano zgięło mu się nieszczęśliwie w kierunku którego przedwieczni, kształtując rasy humanoidalne, nie planowali.

Arab nie bardzo wiedząc co począć z dogonionym króliczkiem, poczekał na Grungura, który doczłapawszy się pół dnia później do jaru, bezceremonialnie przewrócił pechowicza na plecy.

Wszyscy zamarli z przerażenia.

Zakrzywiona, owłosiona twarz o nienaturalnie długich zębach, wykrzywiona grymasem bólu, wyglądała upiornie. I zwierzęco.

Pierwszy jak zwykle zmitygował się krasnolud, uderzeniem opancerzonej pięści pozbawiając pokonanego przez naturę przytomności, a reszty drużyny dylematu, jak należy się zachować.

Wybrawszy nieduże drzewo na leżącej tuż obok polanie, powiesił nieszczęsnego zwierzoludzia za nogi, ocucił i zaczął delikatnie przepytywać.

- Będziesz mówił po ludzku, kurwa twoja jebana mać, czy cię od razu poćwiartować i upiec!?

Wolf zaczął wyciągać z plecaka menażkę i sztućce.

Wyczulone w niesprzyjającym środowisku zmysły Araba (lasy i śnieg nie należały do krain gdzie zwykł spędzać w dzieciństwie wakacje) znów ostrzegły go przed ruchem w zaroślach. Gnom wskoczył chyżo na wisielcowe drzewo i zamarł widząc dwie grupy które za moment będą szturmować polanę z przeciwnych stron.

Ludzie zapadli w pechowym jarze w oczekiwaniu. Rollo rozwinął procę a Grungur, zakończywszy męki wisielca szybkim uderzeniem, splunął w dłonie i wytarł je piaskiem. Dzielnie postanowił sprowokować atakujących, pozostając prawie na środku polany, pod drzewem.

Wszystkim zrobiło się żal na myśl o jego niechybnej śmierci.

Gdy na otwartą przestrzeń wypadły dwie zwierzopodobne sfory, na przód jednej, na przeciw Krasnoluda, wysunęło się potężnych rozmiarów rogate monstrum. Widać przywódca. Nie zdążył jednak zrobić kolejnego kroku gdy Wolf nie tracąc zimnej krwi, pokazał, dlaczego w swojej kompanii zwali go swego czasu chudy Robinem, posyłając wspaniałą strzałę prosto między oczy olbrzyma.

Na ten sygnał, z cichym westchnięciem 'raz się żyje', z jaru wyskoczyłi Turlok z Nasirem. Wykorzystując efekt zaskoczenia postanowili raz jeszcze dać nieugiętemu krasnoludowi szansę na pójście po rozum do głowy i ucieczkę. Wbili się w linię nieprzygotowanego przeciwnika, niosąc ze sobą śmierć i zniszczenie.

Rogate bydle, powstrzymane na chwilę celnym strzałem żołnierza, chwyciło za promień strzały i złamawszy ją runęło na krasnoluda, który mężnie stawiał mu czoła waląc ciężkim, dwuręcznym toporem. Widząc że mimo swej wagi przeciwnik Grungura bez trudu paruje jego ataki potężnym choć zardzewiały ostrzem, Wolf rzucił się na pomoc szarżując z boku.

Jucha tryskała wokoło, odrąbane członki latały na wojującymi i chyba sam Khorne mógł być zadowolony z tempa w jakim ginęli zwierzoludziowi napastnicy. Tym nie mnie nie wiadomo jak by się bitwa zakończyła, gdyby z lasu tuż za plecami rogaczy, nie wypadła dzielna, łysa postać z bojowym młotem, księgą i pieśnią na ustach. Akolita, jak się później okazało, wprowadzał porządek i prawo do pobojowiska w iście ekspresowym tempie i dość radykalnymi metodami. Widząc tak potężnego sojusznika i okrutne straty, potwory straciły rezonans i przywódca, spierdalając ile sił w skocznych nogach, dał im sygnał do odwrotu.

Niespodziewana odsiecz nazywała się Otto Klamer i była gorącym ewangelistą Sigmara. Śledził on zwierzołaków od dłuższego czasu, choć grupa którą właśnie rozbito, była jedynie zwiastunem dużego oddziału. Jak się niestety okazało, dymy które wcześniej zauwazył Rollo, należały do zgliszczy wioski, przez którą oddział ten już się przetoczył.

Po wstępnych uprzejmościach, nieuprzejmościach, licytowaniu się trupami i dobijaniu rannych, podróżnicy postanowili ruszyć do pobliskiej bazy drwali. Tam, pokonując nieufność leśnych ludzi, napełniwszy swe brzuchy strawą i uszy plotkami, woje zlegli zmożeni trudami. Jedynie Otto do późna nawracał miejscowych historiami z odległych czasów początków imperium.

Nie dane było jednak towarzyszom wypocząć. Zbudzili się nad ranem wstrząśnięci, spoceni, z bijącymi sercami. Wszystkim śniły się sny straszne, potworne, obłędne, które nie tylko nie pozwoliły wypocząć, ale sugerowały coś więcej niż pracę wyobraźni zmęczonych umysłów. Śniły się kolejno: oberża 'pod czarnym psem', jej środek gdzie podróżni struci czy oczarowani pocięli się wzajemnie, bezbożne ich groby w lesie, garbus, właściciel gospody i morderca w jednym, z falistym sztyletem w ręku, mag w powłóczystej szacie składający na ołtarzu bijące serca niewinnych ofiar, mieszkający w gospodzie i będący z garbusem w zmowie, skrzynia pełna świeżo wyrwanych serc, i chodzący trup z symbolem koła ze strzałami na czole.

Nie trzeba było wybitnego intelektu Wolfa by połączyć ze sobą te fakty i wywęszyć plugawą rękę Chaosu. Gdy przy śniadaniu okazało się że sen ten przewija się wśród nowych nocujących regularnie oraz że pokrywa się z plotkami zasłyszanymi przez gospodarza, zaintrygowanie bohaterów dnia wczorajszego sięgnęło zenitu. Zebrawszy wszystkie dostępne informacje, po spakowaniu świeżego prowiantu i naprawieniu pobieżnym oręża, ruszyli
do pustelnika Johanna, którego jako możliwe źródło informacji wskazał im gospodarz.

I tak oto rozpoczyna się kolejny ponury, krwawy dzień naszych bojowników, którzy w najśmielszych myślach nie zgadną, jakie to okrutne i druzgoczące przeciwności parszywy los im jeszcze przygotował.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.skarbiecrpg.fora.pl Strona Główna -> Streszczenia sesji Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin